Pseudoprzyjaciółki/przyjaciele

Disneyka · Wysłany: Wto 18:54, 25 Mar 2008 Temat postu: Pseudoprzyjaciółki/przyjaciele

Czy mieliście już kiedyś pseudoprzyjaciółkę albo pseudoprzyjaciela?

Nana181 · Wysłany: Wto 19:39, 25 Mar 2008 Temat postu:

Może nie przyjaciółkę, ale natknęłam się nie raz na ograniczonych i podłych ludzi. Łatwo sobie z takimi poradzić, bo to przeważnie cepy.

Nati95 · Wysłany: Nie 14:14, 30 Mar 2008 Temat postu:

Nie rozumiem za bardzo o co chodzi.

Nana181 · Wysłany: Nie 14:18, 30 Mar 2008 Temat postu:

Mojej wypowiedzi nie rozumiesz?

Nati95 · Wysłany: Nie 15:25, 30 Mar 2008 Temat postu:

Nie rozumiem o co wam chodzi z tymi pseudoprzyjacielami.

Nana181

Nie wiesz co to pseudoprzyjaciel? Tak jak, no niewiem, pseudokibic xD.

Nati95

No nie wiem ;D
Jakiś internetowy przyjaciel ?

Nana181

Nie. Taki przyjaciel ale nie przyjaciel, no wiesz.
Dajmy przykład: myślisz, że ktoś cie lubi, bo udaje, ze lubi, a przy okazji wygaduje twój sekret i to nie przypadkiem. Albo lubi jak coś chce.

Diamond Girl

Czyli taki udawany przyjaciel ;]

Nati95

Aaaa. . . To ja mogę takim mianem obdarzyć Agatę <33 jest miła jak coś ode mnie chce, ale jak ktoś nie chce jej dać np. jabłka z obiadu to się obraża i obgaduje. Jest straszną zazdrośnicą. Jak ktoś dostanie np. nową kurtkę, albo przyjdzie ładnie ubrana na dyskę, to obgaduje i niemal się obraża, bo jest biedna i sama nie ma pieniędzy, aby to sobie kupić.
Kinga <33 moja BYŁA przyj, jeśli w ogóle można ją tak nazwać. Teraz wiem, że obgadywała mnei za plecami, doradzała mi specjalnie źle, abym brzydko wyglądała. Jak np. miałam wymalowane usta, to bała się, że chłopacy mnie z nimi zobaczą i im się spodobam... Głupia jakaś.

Nana181

Wiesz, w gimnazjum to ludzie raczej leją na to co robisz, i opowiadają ploty (np JAA :D) i jakieś śmieszne zdarzenia.
Znam za to kogoś kto przylatuje zawsze jak chce coś pożyczyć. Przeważnie kasę, albo ciuchy i kombinuje jakby chciał, a nie mógł co wymyślić, żeby nie musieć oddawać xDD.

Nati95

A na dodatek chodzę z tymi dziewczynami do jednej klasy.. ^^

Nana181

No to co? Przejdzie im

.

Nati95

Teraz dopiero się stało... <beczy>

Nana181

Ale że niby co się stało?

Nati95

Ahh.., no bo to było tak... od jakiegoś czasu ja i Natalia (moja przyj) nie chodziłyśmy na przerwy z Karoliną i Izą (także naszymi przyj.). Po pewnym czasie spytałyśmy je, czy chcą się z nami trzymać, a one zaprzyjaźniły się także z taką inną Karoliną, która też chodzi z nami do klasy, a ona bardzo nas nie lubi, bo kiedyś spytała się nas, czy chcemy być jej przyj, a ja powiedziałam, ze nie, bo nie uważam jej za przyj. i teraz chciała nam zrobić na złość, no i namówiła dziewczyny, aby nie chciały z nami chodzić. Kinga spytała się ich tego samego, no a że ta ich Karolinka bardzo ją lubi, to się zgodziły ;( Naszczęście po 1 dniu wszystko sobie wyjaśniłyśmy i znowu chodziłyśmy razem. A teraz to już nie wiem... Przez tą Karolinę ciągle są jakieś kłótnie, niedomówienia i w ogóle.

Nana181

Bez przesady z takimi kłótniami

. Żyjesz i jesteś zdrowa, a im przejdzie :D.

Nati95

No tak, tyle że ja naprawdę bardzo je polubiłam, a teraz.. Oh.. Zresztą nie ważne. Może niedługo wszystko będzie jeszcze lepiej ;]

Diamond Girl

Będzie. nie przejmuj sie.

baiser

A ja nigdy takiego nie miałam.
Ostrożnie dobieram towarzystwo.
Dużo osób w moim wieku ma skłonność do nadużywania słowa "przyjaciel" i mówią tak na dobrych znajomych...

Poza tym z nas takie niezależne pseudoluzaki, których świętym obowiązkiem jest wszystko nienawidzić. Czasami mnie to męczy...
Więc to taka trochę grupa zamknięta, nie szukamy nowych znajomości...

Nana181

Za to ja mam skłonność do nieużywania słowa Przyjaciel.

baiser

Chyba w zeszłym roku pojechaliśmy an wycieczkę siedmiodniową z klasą i jeszcze jakimiś maluchami, bo w szkole nikogo nie mogliśmy znaleźć.
Młode po trzech dniach nazywały nas swoimi przyjaciółkami i mówiły, że jesteśmy najwspanialszymi ludźmi, których spotkały w życiu xD

To było świetne x]

Któregoś dnia nawet do nas w nocy przyszły i wymyśliły zabawę "mówimy sobie o swoich sekretach".

Nana181

Najdłuższa wycieczka z klasą na jakiej byłam trwała 3 dni, bo zaden opiekun dłużej z nami nie wytrzyma.
Ile te dzieci miały lat?

baiser

Nie więcej niż dziesięć, ale nie pamiętam, ile dokładnie ;]

Nana181

To wiele wyjaśnia xD.

baiser

Ale chyba 11 xD
Sprawdziłam w moim... pamiętniku?
[głupio brzmi. zawsze miałam taki zeszyt, gdzie pisałam, kiedy byłam bardzo szczęśliwa, albo bardzo zła. w sumie raczej zła. 3/4 każdego to narzekanie na matkę :P]

Princess

No ja też mam takie 3/4 jak ty x dd